Twilight

Amelia.

Tak, to jest książka, która ma w sobie to 'coś'. A co Wy o niej myślicie? Co Wam sie podobało i wręcz przeciwnie? :>
Nie chodzi mi o film! Bo film jak dla mnie nie oddawał książki. Tylko właśnie o książkę, a raczej sagę "Twilight'u".

Nagini

Może kiedyś to było niezłe, ale teraz kiedy zrobił się ten wielki szum wokół boskiego Edwarda, to aż strach się odezwać.
Książki miały swoją magię, ale bohaterowie byli zbyt wyidealizowani, a tym samym saga zrobiła się mało wiarygodna. Co nie zmienia faktu, że powieści miło się czytało ;)

Marx

Ofc, przeczytałam WSZYSTKIE, ale! Boski Edłardo nie jest boski, taka dla mnie fajtłapa xD (Edziowaty wampir fajtłapą xDD) Chodzi o to, że jest za dobry i w ogóle taki "biały"

Żelka*

Ja nie czytałam.. ale mam zamiar przeczytać..

Nagini

Marx

on jest w sumie martwy, to i nagrobek ;D

Nagini

I cały romantyzm sagi został pochowany na cmentarzu xD Dobra, zaczynam się bać fanek zmierzchu... o.O

Amelia.

Ja już się ich boje. Przeczytałam wszystkie części po parę razy. Mogłabym się rozpisać na temat logiki tego wszystkiego, ale jest parę rzeczy, które mi przeszkadzają:
Po pierwsze. Jak wampiry mogą żyć nie żyjąc? Ja rozumiem, ze to książka fantastyczna, no, ale litości. Żeby ktoś, kto nie żyje ruszał się, funkcjonował mu umysł, miał wyczulone wszystkie zmysły? To się kwalifikuje jako kompletnie nie przemyślane i idiotyczne.
Po drugie: A'propo tego pierwszego. Jak do cholery Bella mogła zajść w ciąże z Edwardem? To już przekracza wszelkie granice mojej tolerancji i zrozumienia.
Po trzecie: Wampiry czują zapach krwi. To jasne. No to jak np. taki Jasper wytrzymywał w szkole pełnych dziewczyn w czasie, kiedy któraś miała okres? To w ogóle pukałam się w czoło.
Po czwarte: Wygląd Edwarda. Jak go opisuje Meyer to miałam na początku wrażenie, że będzie jakimś gejem, albo pedałem. A tu nie. Dziewczyny za nim latają, uznają go za 'ciacho'. Ja potrafię wiele zrozumieć. Potrafię zrozumieć mojego kumpla, którego uznają za pedała, bo ma włosy do ramion. Potrafię zrozumieć dziewczyny, które nieszczęśliwym trafem zakochują się w gejach. Ale tego nie. W ogóle te jego ciągłe opisy jego idealności doprowadzały mnie do mdłości. Jest chłopak ładny? No ok. Ale po co pisać o tym dwadzieścia razy w ciągu rozdziału?
Po piąte: Dylemat Belli: Edward czy Jacob? Ja wolę nie skomentować.

Po szóste to mogłabym długo wymieniać ;) Ogólnie Meyer dokonała rzeczy zbyt niemożliwych jak na książkę fantastyczną. Wkurzała mnie postać Jacoba i cała księga druga w BD. Część dziewczyn, które znam, i które czytały Zmierzch, nie przeczytały Przed Świtem, ze względy na księgę drugą.
Miałam się nie rozpisywać. No trudno ^^ W każdym razie:
Książka błędów ma dużo, ale ogólnie lubię styl Meyer, który dobrze widać w Intruzie, którego uwielbiam. No nic.
Pozdrawiam,
Amelia.

wilczyca

aduś_

Przeczytałam wszystkie części Zmierzchu. Zakochałam się od pierwszej strony. Najlepsza część dla mnie to Przed Świtem, bo Bella jest wreszcie wampirem, no i ta słodka Renesmee ;*

Amelia.

wilczyca

Też nie lubię Renee... W ogóle cała ostatnia część wydawała mi się absurdalna... Choćby scena porodu... -.-

O Jasperze... Hmm... Może krew okresowa nie smakuje i nie pachnie wampirom aż tak dobrze? A może dziewczyny stamtąd nie mają okresu, ale mimo to są płodne?

BloodStainChild

Nie czytałem i nie przeczytam. Film był beznadziejny. Ale bardzo ciekawy jestem jak będzie wyglądała ekranizacja ostatniej części ; )

Amelia.

Wilczyco, jaka ta ostatnia możliwość byłaby piękna... .
Ale wracając do krwawej rzeczywistości...
Film był beznadziejny. Nienawidzę Roberta Pattisona. Błee... . Nie umie grać. Chociaż ogólnie film jest jakiś... niemrawy.

wiki258

Niemoge się zgodzic z tym ze zacimienie bylo najlepsze ponieaż, zbrzydlo mi po przeczytaniu ostatniego rozdziału.Co o wogóle ma być ta wizja rodziny z Jacobem za męża Bleeeeeeeeeee.